Dzień zapowiadał się zwyczajnie, jak zawsze, lekcje, praca, literki, ćwiczenia... Aż nadeszła pora matematyki. Pani powiedziała, że będą potrzebne kuferki matematyczne. No i wtedy się zaczęło. Chłopcy, jeden po drugim zaczęli wołać, że w ich kuferkach są lizaki i jakaś karteczka. "Ja mam lizaka.", "Ja też mam." Wreszcie wszyscy znaleźli niespodziankę. Przygotowała ją pani wspólnie z dziewczynkami. Na karteczce były serduszka i życzenia. Nasze chłopaki były bardzo zaskoczone. Jeden przez drugiego cieszył się i wołał, że znalazł lizaka. To były fajne, radosne chwile. Dziewczynki dostały po cukierku... i wszyscy byli zadowoleni. Na koniec naszej małej uroczystości chłopcy otrzymali papierowe medale. Duma ich rozpierała...
"Bądź pomocny jak komputer,
Szybki
jak japoński skuter,
Sympatyczny jak
maskotka
I słodziutki jak szarlotka."